*POV Jessie*
Kiedy dotarlam już do magazynu wysiadłam z auta zamykając go autopilotem. Weszlam do srodka gdzie zastałam Collyna siedzącego przy stole i bawiącego się bronia w dloni. Minelam go i podeszłam do Matta który siedział na krześle wystukujac dlonia rytm, natomiast Taylora nigdzie nie widziałam. Kiedy mnie zauważyli nie przestawali się na mnie gapic.
-Mala może w końcu wyciagniesz mi kule z nogi, hm? -spytal Matt
-Jak tam z twoim chłoptasiem? -wcial się w rozmowe Collyn
-Nic wam do tego! -odwarknelam
Naprawde działali mi już na nerwach. Podeszlam do szafki która stala obok Matta. Wyciagnelam z niej apteczke, po czym zajelam się kula w nodze Matta.
Po 15 minutach jego rana była już dobrze opatrzona.
-Seksowna pielegniareczko noga nadal bardzo ale to bardzo mnie boli -powiedział dziecinnym glosem.
-Jeśli nie przestaniesz mnie tak nazywac oberwiesz w druga noge -powiedziałam serdecznie się usmiechajac
-Dobra, dobra. Jaka nagle zaborcza się zrobilas.
Podeszlam do lodówki wyjmując alkohol, weszłam z nim do pokoju podajac Mattowi.
-Masz niech ci ulży -powiedziałam podajac mu butelke.
-Dzieki mala -mowiac to mrugnal do mnie na co ja wywrocilam oczami
-Dobra koniec! Matt zostaw to na później teraz mamy sprawę do załatwienia -powiedział stanowczo Collyn podnosząc się z krzesla.
-Jaka sprawę? I gdzie jest Taylor? -spytałam zaciekawiona
-Taylor pojechal zalatwic cos na miescie natomiast my musimy pojechać do kolesia który nam nie placi za towar, trzeba go wystraszyć aby oddal hajs.
-Matt pomoc ci? -spytałam widzac jak się meczy ze wstaniem
-Jeśli możesz.
-Okej. Collyn pomoz mu? -powiedziałam smiejac się razem z Collynem
-Dobra mala pomoge mu -odpowiedział dalej się smiejac
-Wiesz ja nadal nie rozumiem czemu pozwalasz mu mowic do siebie mala, a mi nie. -odparl Matt
-Bo tak - odwarknelam
Po paru minutach bylismy już w samochodzie jadac pod adres który podal mi Collyn i wiedziałam, ze kiedyś tam bylam, ale nie pamiętam u kogo. Po kilkunastu minutach podjechałam pod dom.
Wyszlismy z auta kierując się do drzwi. Były o dziwo otwarte weszliśmy bez szelestnie. Szlam jako pierwsza z bronia wyciagnieta przed siebie, nagle w kuchni zauwazylam blondyna stojącego do mnie tylem, a oswietlal go blask księżyca.
-No, no gościu zadluzyles się u nas -powiedziałam cicho się smiejac.
Momentalnie się odwrocil, a mnie zamurowalo.
-Jessie co ty tu do cholery robisz? -spytal zdziwiony
-A jak ci się wydaje? -spytałam ironicznie
-Nie to nie może być prawda.
-A jednak jestem tu ze swoim gangiem kochaniutki.
-Ale ty i gang? -powiedział smiejac się.
-Cos ci nie pasuje? -syknelam
Nie odezwa się ani słowem.
-Mowiles, ze już nie cpasz.
-Mowilas, ze mnie kochasz.
-Ross ale ja... -nie dokonczylam zdania, poniewaz mi przerwal.
-Tak wiem jesteś z Justinem ale widzisz znow popadłem w nalog po tym jak mnie od siebie odepchnelas. Ja nadal tak cholernie cie kocham.
-Czekaj to twój były?! -chłopcy spytali chorem.
-TAK.
Wtedy podszedł do mnie Collyn przytulając od tylu a ja wtuliłam się w niego, następnie podszedl do Rossa szarpiac go za podkoszulek.
-Radze ci za tydzień mieć hajs, bo tak milo nie będzie -powiedział stanowczo Collyn.
-Dobra, dobra zdobede go -odpowiedział Ross
Collyn zlapal mnie za reke i zaczelismy kierowac się do wyjścia. Matt wsiadł do samochodu natomiast ja chwile przystanelam.
-Weź woz i pojedzcie do magazynu Taylor pewnie już na was czeka, a ja pojde piechota do domu daleko nie mam -powiedzialam do Collyna.
-To moze chociaż cie podrzuce.
-Nie, dam sobie rade. Pa -na pożegnanie dalam Collynowi buziaka w policzek i ruszyłam uliczka w strone domu.
Slyszalam tylko szum drzew i na spokojnie mogłam wszystko przemyslec.
Wchodzac do domu odlozylam kluczyki na szafke, później weszłam do pokoju i zauwazylam Justina siedzącego na kanapie.
-Nie spisz? -spytałam
-Chce z toba porozmawiać -odpowiedział
Hejka mamy kolejny rozdzial mam nadziej, ze rozdzial wam się podoba. Jak dalej potoczy się związek Jessie? Co laczy ja i Collyna? Czy Justin wszystko zrozumie? Tego dowiecie się w kolejnym rozdziale :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz