Look at all the choices, the choices in this world

Look at all the choices, the choices in this world
Look at all the choices, the choices in this world

niedziela, 4 maja 2014

Rozdzial 23

*POV Jessie*
Rano obudzil mnie dzwonek do drzwi, zalozylam swój jedwabny szlafrok i ruszyłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam zdziwil mnie widok Rossa.
-Hej Jessie jest może Justin? -spytal trochę nerwowo
-Hej, jeszcze spi -odpowiedziałam zaskoczona
-A moglbym poczekać az się obudzi?
-Jasne wchodz -powiedziałam gestem zapraszając go do srodka
Kiedy usiadł na mojej kanapie i popatrzyl mi gleboko w oczy dostrzegłam, ze jego warga jest rozcieta.
-Ross co ci się stało?  -zapytałam z troska
-Nic takiego- odpowiedział już nie patrząc w moje oczy
-No, a mogę chociaż dowiedzieć się po co ci Justin?
-Musze z nim porozmawiać o czyms ważnym -stwierdził podnosząc ramiona i opuszczając.
Siedzielismy ogladajac TV i w miedzy czasie rozmawiając o byle czym. Nagle ulyszalam wolanie Justina.
-Jessie kochanie gdzie jesteś?
-Na dole -odpowiedziałam rownie glosno co on
-A czy moglabys przyjść do mnie?
-Jasne.
Wstalam z kanapy przepraszając na chwile Rossa i ruszyłam po schodach na gore. Kiedy weszłam i spojrzałam zauwazylam, ze jego twarz wygląda dzisiaj lepiej ze względu na uśmiech, który mu się wkradl. Kurcze i jak tu można niebyć szczęśliwym patrząc na czyjes szczęście. Wiedzialam, ze to ja zaraz sprawie, ze jego uśmiech zniknie.
-Justin... -powiedziałam urywając w pewnym momencie przez jego intensywny wzrok
On wciąż patrzyl się na mnie po czym poklepal miejsce obok siebie na lozku.
-...Ross przyszedł z toba porozmawiać, ale nawet nie wiem o czym -dokonczylam w końcu zdanie. Jak się okazało jego uśmiech znikl, za to szybko poderwal się i zaczal biec do schodow. Uniemozlwilam mu to szybka rekcja w postaci slow.
-Radzialabym ci raczej zalozyc spodnie, bo wiesz pragne ci przypomnieć ze wciąż jesteś w samych bokserkach.
Wzial dresy i szybko zszedł po schodach natomiast ja za nim, balam się aby znow nie strzelilo im cos do glowy. Wtedy Justin zaczal mowic szorstkim glosem do Rossa.
-Po co tutaj przyszedles?
-Ja... chciałbym ci wszystko wyjasnic -powiedział Ross trochę speszony
-No to słucham
-Nie wolabys na osobności? -spytal zdziwiony
-Nie, chce aby Jessie poznala wkoncu prawde
Po tych słowach Ross zaczal się tlumaczyc jak to bardzo nie chciał mnie skrzywidzic i mowic jak bardzo mnie kochal i nadal kocha. Justin przy wyznaniach Rossa tylko przewrcacal oczami.
W pewnym momencie sluchajac całej prawdy nie wytrzymałam. Pobieglam na gore zamykając drzwi na klucz. Osunelam się po drzwiach siadając na podloge i zaczelam plakac. Slyszalam jak Justin prosil mnie zebym otworzyla, ale z moich oczu nie mogly przestać kapac lzy. Po pewnym czasie siedząc przy drzwiach wyciagnelam wysoko reke siegajac do kluczyka i otwierajc drzwi. Przesunelam się lekko w prawo aby Justin mogl wejść. Od razu kiedy wszedł schylil się do mnie mocno przytulając i glaszczac po plecach uspokajając mnie.
-Przepraszam -powiedział z zalem w glosie
Nadal plakalam i nie mogłam się uspokoić i wtedy przyszedł sms. Justin siegnal po moja komorke podajac mi ja. Kliknelam w wiadomsci i odzytalam sms.

*Od nieznany*
Hej sliczna nie mogę dzisiaj do ciebie wpaść, bo cos mi wypadlo. Austin ;)

Pokazalam Justinowi wiadomość a on skinal tylko glowa mocniej mnie przytulając i probujac uspokoić. Po czym pocalowala mnie w czola. Bylam tak wykończone, ze usnelam wtulona w Justina.

*POV Justin*
Kiedy Jessie pobiegla roztrzesiona na gore powiedziałem Rossowi aby sobie poszedł bo to wszystko jego wina. Pobieglem szybko na gore, zlapalem za klamke ale drzwi były zamknięte. Zaczalem
prosic aby otworzyla.
-Kotku proszę otworz drzwi Ross już poszedł.
Po czym zdałem sobie sprawę, ze przecież to ja nie chcialem z nim rozmawiać na osobności, chcialem aby poznala prawde ale nie przewidziałem jak zareaguje. Kiedy zauwazylem, ze otworzyla mi drzwi ostroznie wszedłem do pokoju, po czym mocno ja przytuliłem. Glaskalem ja po plecach i z zalem powiedziałem.
-Przepraszam.
Mocniej się w nia wtuliłem, a ona wciąż plakala i wtedy przyszedł do niej sms. Podalem jej telefon. Po odczytaniu wiadomości pokazala mi sms, każdy na moim miejscu po takiej wiadomości bylby zazdrosny ale ja nie miałem czasu na zazdrość po chwili zauwazylem, ze Jessie zasnela w moich ramionach polozylem ja na lozko po czym wyszedłem, aby wszystko sobie poukladac.

No i kolejny rozdzial ;) chciałabym wam szczególnie podziekowac za tak dużo ilość wyswietlen. Do następnego :D

1 komentarz: