*POV Jessie*
-Ślicznotko wstawaj czas zaszaleć.
Usłyszałam glos kiedy jeszcze spalam. Po czym ktoś lekko pocałował mnie w usta. Natychmiast otworzyłam oczy.
-Collyn co ty robisz?! -krzyknęłam
-Kochanie nareszcie możemy być sami -mówiąc to nachylił się do mnie namiętnie całując
-Przestań Collyn -kolejny raz krzyknęłam
Podparłam się łokciami chcąc wstać lecz on mi to uniemożliwił popychając na lóżko i wieszając się nade mną. Odepchnęłam go i szybko wstałam.
-Collyn co ty chcesz? -spytałam
-Ciebie skarbie -odpowiedział zbliżając się do mnie
Przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju oczywiście Collyn tuz za mną.
-Jessie a ty jeszcze nie ubrana na imprezę? -spytał Matt wychodząc ze swojego pokoju
-Jaką imprezę? -spytałam zdezorientowana
-Collyn ci nie powiedział? Wybieramy się do miasta na imprezę do klubu "Black Rose".
-Nie, nie przekazał w takim razie idę się przyszykować -mówiąc to skierowałam się znów do swojego pokoju tym razem zamykając drzwi na klucz.
Wyjęłam z mojej torby czarną sukienkę i zapasowe buty w czarno białe paski i gwiazdki do tego rozpuściłam włosy założyłam bransoletkę jako dodatek i zrobiłam lekki makijaż. Wychodząc z pokoju wzięłam jeszcze moja czarna kopertówkę z telefonem i portfelem po czym wyszłam. Kwadrans później dotarliśmy do klubu. Na dobry start zamówiłam najmocniejszego drinka jakiego mieli, a następnie ruszyłam na parkiet. Bujałam się w rytm muzyki z blondynem póki nie zauważył tego Collyn był wściekły, od razu odciągnął mnie od niego i sam zaczął ze mną tańczyć.
-Nie przesadzasz? -spytałam próbując przekrzyczeć muzykę
-Z czym?
-Zachowujesz się jakbym była twoja dziewczyną.
Wtedy już nic nie odpowiedział. Opuściłam parkiet aby zamówić jeszcze jednego drinka.
-Kelner jeszcze raz to samo.
Usiadłam na barowym krześle i przyglądałam się ludziom na parkiecie, od raz dostrzegłam Matta obściskującego się z jakąś śliczną brunetką ale Taylora nigdzie nie widziałam zaczęłam się bardziej rozglądać kiedy usłyszałam głos.
-Mnie szukasz? -spytał Taylor
-To znaczy przyglądałam się ludziom na parkiecie ale ciebie nie dostrzegłam.
-Widzę jak patrzy na ciebie Collyn i wiem, ze się w tobie zakochał.
-Tak, wiem dzisiaj się do mnie przystawiał i nie chce zrozumieć, ze jestem z Justinem -po tych słowach kelner przyniósł mi drinka.
Miedzy nami nastała chwilowa cisza.
-A ty jak masz kogoś? -spytałam niepewnie
-Tak, najwspanialsza osoba jaka spotkałem.
-Pewnie jest śliczna musisz mi ja kiedyś przedstawić -oznajmiłam puszczając do niego oczko.
-Słucham?
-No twoja dziewczynę -powiedziała zdezorientowana
Wtedy Taylor wybuchł śmiechem.
-Ale ja nie mam dziewczyny jestem gejem.
Zamurowało mnie dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałam a teraz mi głupio.
-Słuchaj przepraszam za moje zachowanie.
-Ale nic się nie stało miałaś prawo nie wiedzieć -mówiąc to uśmiechnął się i przytulił mnie do boku.
Siedzieliśmy tak z Taylorem rozmawiając a ja w miedzy czasie wypiłam jeszcze dwa drinki czułam się już lekko wstawiona.
-Collyn trzeba ja zabrać do domu jest wstawiona -usłyszałam głos Taya
-Dobrze wezmę ja do domu -odpowiedział
-Hej ja nie jestem wstawiona -powiedziałam zeskakując ze stołka lekko się chwiejąc
-Właśnie widzę -oznajmił Collyn.
Wtedy przewiesił mnie sobie przez ramie i zaniósł do samochodu. Droga minęła nam w ciszy. Kiedy dojechaliśmy Collyn zaniósł mnie na górę do sypialni i położył na łóżku.
-Dzięki -szepnęłam
-Nie ma za co skarbie -odpowiedział po czym namiętnie mnie całował a mój rozum przez nietrzeźwość pogłębił pocałunek.
Collyn wisiał nade mną wciąż całując a jego ręce sunęły po moich odkrytych udach, Chwile później leżałam już bez sukienki w samej bieliźnie, on również był już bez spodni i koszulki. Pocałunkami zjeżdżał z na mój dekolt. Wzięłam jego twarz w swoje dłonie spojrzał na mnie a ja na niego i złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku, a później film mi się urwał.
No i mamy dziś dodatek jak obiecałam. Mam nadzieje, że wam się podoba. Ten rozdział chciałabym zadedykować Ali (wiesz dlaczego XD). Myślę że jutro pojawi się nowy rozdział, wiec do następnego :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz