Look at all the choices, the choices in this world

Look at all the choices, the choices in this world
Look at all the choices, the choices in this world

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdzial 30 ♥

*POV Jessie*
Rano obudziło mnie szuranie nosem po mojej szyi.
-Justin przestań -powiedziałam śmiejąc się.
-Co?! Ja nie jestem tym pedałem! -powiedział wkurzony Collyn
-Collyn?
-Nie, twój Bieberek wiesz!
-Co ty tu robisz w moim łóżku? -spytałam zdziwiona
-Oh, wczorajsza noc była cudowna kicia, mrrrr -odpowiedział Col znów sunąc swoim nosem po mojej szyi
-Co?! To nie możliwe! -krzyknęłam po czym zaczęłam trzęść się i płakać
-Kotku nie płacz -mówiąc to podszedł do mnie przytulając
-Nie dotykaj mnie!
-Teraz będziesz tylko moja Bieber nie będzie miał prawa nam przeszkadzać!
-Collyn ale ja go kocham do cholery! Wyjdź stad chce być sama.
Później usłyszałam tylko trzaśniecie drzwiami. To było niemożliwe, nie mogłam zdradzić Justina. Kiedy Collyn wyszedł z pokoju postanowiłam, ze nie zostanę tu ani chwili dłużej spojrzałam na siebie w lustrze które wisiało na ścianie i dostrzegłam, ze jestem w samej bieliźnie, cholera. Szybko przebrałam się w czysta bieliznę, białe spodnie do tego czarną koszulkę i szpilki. Spakowałam resztę ubrań do torby po czym wyszłam z pokoju. Zeszłam schodami i skierowałam się do drzwi frontowych. Niestety wpadłam na Matta.
-Gdzie się wybierasz? -spytał
-Do domu -odpowiedziałam znów ruszając w stronę drzwi
-Nie wygłupiaj się, choć lepiej poznać chłopaka Taylora.
-Rozumiem, ze nie dasz mi wyjść.
-Nie.
Poszłam z nim do salonu gdzie na kanapie siedział Taylor przytulając jakiegoś chłopaka który stal do nas tyłem. Taylor mnie dostrzegł i od razu powiedział.
-Alan to jest Jessie.
-Hej -przywitałam się z nim machając mu ręką.
Jego chłopak był naprawdę ładny miał brązowe włosy ułożone w nieładzie niebieskie oczy i czarnego kolczyka w wardze i brwi.
-Hej -odpowiedział również machając do mnie ręką z uśmiechem.
Przysiadłam się do nich i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i niczym. Widziałam, ze musza być naprawdę w sobie zakochani, widać jak na siebie patrzą. W pewnym momencie zaczęli się namiętnie całować, a ja uśmiechnęłam się jak głupia to było takie słodkie i to jak trzymają się za ręce aż się robi ciepło na sercu. Wtedy wszedł Collyn do pokoju, poderwałam się z miejsca uznacie to za dziecinne ale nie miałam ochoty przebywać z nim w jednym pokoju.
-Jessie co się dzieje? -spytał Matt
-Nic.
Collyn miał na twarzy głupi uśmieszek, aż było mi niedobrze. Wyszłam z pokoju wcześniej przepraszając, ze musze ich opuścić. Niestety nie byłam jeszcze tak daleko od salonu i usłyszałam.
-Co jej się stało? -spytał Taylor
-Przespała się ze mną a teraz tak się zachowuje, jej nie ogarniesz.
-Czekaj, przespałeś się z Jessie wczoraj? Przecież ona była całkiem wstawiona, poza tym jest z Justinem. Jak mogłeś jej to zrobić?
-Stary nagrabiłeś sobie -dodał Matt.
Wtedy właśnie uświadomiłam sobie, ze skoro chłopaki są w salonie to nie zauważą jak zniknę, musze się sprężać. Wzięłam swoja torbę i szybko wyszłam z domu kierując się na przystanek autobusowy, na moje szczęście nie musiałam długo czekać na przystanku. Wsiadłam do autobusu jadącego na lotnisko i po 2 godzinach byłam na lotnisku. Dzisiaj naprawdę szczęście mi sprzyja załapałam się na samolot do Atlanty. Spokojnie przeszłam przez odprawę, chciałam być jak najszybciej w domu. W samolocie rozmyślałam tylko o Justinie i o tym co teraz będzie. W pewnym momencie usnęłam.
Obudził mnie głos, ze trzeba zapiąć pasy gdyż zbliżamy się do lądowania. Kiedy wylądowaliśmy postanowiłam zadzwonić po taksówkę.

*POV Justin*
Cały wczorajszy dzień spędziłem z chłopakami oglądając mecz hokeja. Dzisiaj nie potrafię się na niczym skupić myślę tylko o Jessie i co tam się dzieje. Kiedy miałem już dość zamartwiania się zacząłem oglądać telewizje, aby pozbyć się myśli.

*POV Jessie*
Stojąc przed drzwiami czułam się okropnie, rozmyślałam o tym co powiedział mi Collyn i Taylor. W końcu zdobyłam się na odwagę aby zadzwonić do drzwi.

*POV Justin*
Kiedy siedziałem na kanapie oglądając jakieś romansidło zadzwonił dzwonek do drzwi, nie wiedziałem kto może dzwonić do domu o takiej porze w końcu było już po dwudziestej trzeciej. Ruszyłem przedpokojem do drzwi frontowych i ujrzałem Jessie. Stałem jak oniemiały.
-Hej Justin -powiedziała tym słodkim głosem za którym tęskniłem
Możecie nazwać to za głupie ale tak bardzo ja kocham, ze pragnę przy niej być gdziekolwiek jest.
-Jessie?Co ty tutaj robisz miałaś być w Las Vegas.
-Za bardzo tęskniłam -odpowiedziała
Nie czekając ani chwili dłużej wziąłem ja w ramiona.
-Tak bardzo tęskniłem.
Nie chętnie ja puściłem i wziąłem jej torbę a nastepnie zaniosłem do sypialni. Szla tuz za mną.
-Justin pójdę wziąć prysznic musze się odświeżyć po podróży.
-Dobrze, ja będę na dole jak być cos chciała.
Zszedłem schodami na dół znów siadając na kanapie.

*POV Jessie*
Wzięłam z sypialni czysta bieliznę i piżamę w postaci podkoszulka ze spodniami. Następnie skierowałam się do łazienki. Gorąca woda zawsze działa na mnie kojąco, ale nie tym razem szybko się wykąpałam, przebrałam w piżamę i wyszłam z pomieszczenia. Postanowiłam dołączyć do Justina. Schodząc schodami usłyszałam jak Justin rozmawia z kimś przez telefon i wtedy zaparło mi dech a moja ręka wylądowała na moich ustach ze zdziwienia, natomiast łzy zaczęły mi napływać do oczu.

*POV Justin*
Po pewnym czasie siedzenia na kanapie zaczął dzwonić mi telefon. Spojrzałem na wyświetlacz "Nieznany", postanowiłem odebrać.
-Halo? -spytałem
-No, Bieber mam dla ciebie newsa -powiedział wstawiony Collyn
-Nie mam zamiaru cię słuchać -odpowiedziałem wkurzony
-Och czyżby? Nawet jakbym ci powiedział, ze przespałem się z Jessie kiedy cię nie było przy niej? -spytał ironicznie
-Co ty do cholery mówisz? Ona by mnie nie zdradziła w dodatku z tobą!
-Dobra jak nie chcesz to nie wierz ale ja na twoim miejscu bym jej zapytał a i jest świetna mowie ci.
-Odwal się Collyn.
Po tych słowach rozłączyłem się, to nie mogła być prawda.

*POV Taylor*
Dziś znów poszliśmy do klubu. Współczułem Jessie, Collyn chamsko się zachował wykorzystując jej nietrzeźwość. Właśnie tańczyłem z Alanem kiedy zauważyłem, ze Collyn rozmawia z kimś przez telefon a głupawy uśmieszek nie schodził mu z twarzy. Przeprosiłem na chwile mojego chłopaka aby sprawdzić co się dzieje kiedy podszedłem do Collyna usłyszałem.
-Och czyżby? Nawet jakbym ci powiedział, ze przespałem się z Jessie kiedy cię nie było przy niej?
Od raz wiedziałem, ze rozmawia z Justinem, co on do cholery robił? Po głosie można było wnioskować, ze jest nieźle wstawiony. Następnie usłyszałem już.
-Dobra jak nie chcesz to nie wierz ale ja na twoim miejscu bym jej zapytał a i jest świetna mowie ci.
I rozmowa została zakończona. Nie wierze, ze to zrobił.
-Zachowałeś się jak skończony dupek, wiesz o tym? -spytałem Collyna
-Nie obchodzi mnie to, jeśli ja nie mogę być z nią to na pewno nie będzie z tym frajerem Bieberem -odpowiedział.
-Przegiąłeś -ostanie słowo jakie do niego powiedziałem zanim znów poszedłem na parkiet. Cały czas rozmyślałem o Jessie kiedy zniknęła nie szukaliśmy jej to nie miało sensu wiedzieliśmy, że już na pewno jest na lotnisku, w końcu mówiła Mattowi, ze wraca do domu. Wiedziałem, że tej rozmowy Collyna z Justinem nie wyniknie nic dobrego.

No i mamy nowy rozdział. Chciałabym zadedykować go Ali która ma dziś urodziny no wiec jeszcze raz sto lat sto lat ♥ . Jutro powinien pojawić się następny rozdział, wiec do zobaczenia ☺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz