*POV Jessie*
-Kotku wstawaj -ktoś powiedział do mnie kiedy ja chciałam spac
-Jeszcze chwila -odpowiedziałam zaspana
Nagle ktoś pocalowal mnie w czolo dalej probujac mnie obudzić.
-Kotku -znow ktoś powiedział
Otworzylam oczy i spytałam.
-Tak Justin?
-Spoznisz się do pracy -oznajmil z uśmiechem na twarzy
-Nie ide dzisiaj do pracy bo mam wolne -odpowiedziałam również z uśmiechem
-Jak to?
-Chcialam spedzic dzień z toba -odpowiedziałam po czym go pocalowalam
-O czyzby moja dziewczyna się za mna stesknila? -spytal z głupim uśmieszkiem
-Yhy -odpowiedziałam po czym tym razem on mnie pocalowal
Oderwalam się od niego i poszlam do łazienki wykonać poranna toaletke. Wychodzac z łazienki w krótkich spodenkach i topie zauwazylam ze Justin rozmawia z kims przez telefon. Kiedy weszłam nagle się rozlaczyl.
-Z kim rozmawiales? -spytałam
-Z nikim ważnym -odpowiedział co mnie zdziwilo
Nie drazac dalej tematu podeszłam do niego i znow pocalowalam mowiac
-Kocham cie
-Ja ciebie tez -odpowiedział po czym to on znow mnie pocalowal
-No zbieraj się, jedziemy na zakupy-oznajmiłam z uśmiechem
-Okej, ale ja prowadze -odpowiedział
-Chyba snisz -powiedziałam smiejac się
-Dobra to zobaczymy kto będzie prowadzil
Zauwazylam, ze w myślach ma jakiś plan i wtedy wiedziałam co. Zaczelam zblizac się do drzwi od pokoju po czym zaczelam biec po schodach do glownych drzwi po drodze lapiac torbe i kluczyki Justin był zaraz za mna. Spokojnie idąc do samochodu i wyciagajac kluczyki szlam w strone drzwi auta ale ktoś mnie wyprzedzil.
-Nie tak szybko kotku -powiedział
-Oh proszę cie to ja mam kluczyki -mowiac to zasmialam się i potrzasnelam mu kluczykami przed nosem
-Już nie -powiedział usmiechajac się z kluczykami w reku
-Ej to nie fair -powiedziałam
-No coz zycie -odpowiedział
Podeszlam od strony pasażera po czym wsiadłam. Justin poszedl jeszcze zamknąć dom. Zawsze w moich myślach pojawia się pytanie czy nie wrocic do poprzedniego zawodu. Nagle Justin wsiadł do samochodu i ruszyliśmy. Po paru godzinach wrocilismy do domu z torbami pelnymi ubran. Po glowie bez przerwy chodzilo mi to samo pytanie. W koncu nie wytrzymałam pobiegłam na gore wyciagajac telefon i dzwoniac, pierwszy sygnal, drugi nagle odebral.
-Halo? -zapytal
-Hej Tonny -powiedziałam nie bedac do końca pewna
-Hej Jessie -odpowiedział
-Czy twoja propozycja jest nadal aktualna? -zapytalam tym razem bedac pewna siebie
-Tak -odpowiedział wiedzac o co mi chodzi
-Wchodze w to -odpowiedziałam
-Dobra to jutro o 19:00 tam gdzie zawsze
-Okej będę punktualnie, do jutra -odpowiedziałam
-Do jutra
Zeszlam na dol do Justina przytulając go mocno, a on odwzajemnil gest. Wzielismy ze sobą zakupy i poszliśmy na gore. Po paru godzinach przymierzania ubran i komponowaniu ich z roznymi dodatkami smielismy się z naszych pomyslow. Zrobilo się ciemno wiec przebraliśmy się w pizamy i polozylismy.
-Dzisiejszy dzień był wspanialy -powiedział Justin po czym pocalowal mnie w czolo
-Zgadzam się -odpowiedzialam wtulając się w niego
-Ale jutro będzie wielki dzień -powiedziałam sama do siebie szeptem
-Co? -spytal Jus
-Nic, spij kotku
Usnelismy wtuleni w siebie czekając na następny dzień, aby obudzic się znow obok siebie.
Przepraszam, ze tak długo czekaliście ale nie miałam kiedy dodac rozdzialu ;) Do następnego ♥.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz