Siedzac dluzszy czas na kanapie słowa krazace po moich myślach zastanawialy mnie coraz bardziej, nagle jedna zagubiona lza splynela mi po policzku wytarłam jareka i ktoś przytulil moja glowe do swojego torsu.
-Będzie wszystko dobrze -oznajmil
-Nie wiem czy będzie -odpowiedziałam
Wstalam i przytuliłam się do niego, najbardziej w tej chwili potrzebowałam zrozumienia.
Nagle Ross się odezwal.
-Wiem, ze to nie odpowiedna chwila ale...
-Co? -zapytałam
-Kocham cie. -odpowiedział mocniej mnie przytulając
-Co się z wami dzieje jak nie Justin to ty -oznajmiłam
-On ci to powiedział? -zapytal zaskoczony
-Tak, dal mi czas na zastanowienie się do jutra -odpowiedzialam˛
-Ja tez mam dac ci czas? -spytal
-Ross jesteś dla mnie najlepszym przyjacielem trochę jak brat ale nic poza tym -oznajmiłam
-Dobrze rozumiem to -odpowiedział
-Nie jesteś na mnie zly? -spytałam
-Nie. -mowiac to usmiechnal się
Poszlam na gore do łazienki przemyc twarz woda, po paru minutach gdy schodziłam schodami uslyszalam rozmowe Rossa stala na schodach sluchajac i nie mogłam uwierzyc własnym uszom
"Sluchaj wiem co jej powiedziales wczoraj i wiedz ze ja czuje to samo do niej, wiec się odczep ona i tak cie nie kocha"Weszlam do pokoju a on stal z telefonem w reku po czym powiedział.
-Musze uciekać już, pa -dal mi buziaka w policzek i poszedł
-Do zobaczenia -powiedziałam
Z rozmowy można było wywnioskować, ze rozmawial z Justinem. Usiadlam przed telewizorem, aby poogladac TV. Po paru godzinach poczułam zmeczenie, poszlam na gore do łazienki i wyszłam ubrana już w pizame. Kladac się uslyszalam ze ktoś halasuje na dworze i krzyczy moje imie wyszłam na balkon i zdziwiłam widzac kto stoi na moim trawniku.
Kolejny rozdzial :D dzięki za wyświetlenia to motywuje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz