*POV Justin*
Kiedy zadzwonil ktos do drzwi postanowilem pojsc otworzyc. Przed mna stalo kilku reporterow zadajacych pytania.
-Panie Justinie Bieberze czy chodzi pan z Jessie Johson?
-Czy to prawda, ze pani Johson zrobila sobie tatuaz?
-Czy wie pan o jej przeszlosci z wyscigami i bylym partnerze?
-Pani Johnson powrocila do wyscigow?
Kazdy z dziennikarzy zadawal inne pytanie ja nawet nie nadarzalem odpowiadac. Wtedy przyszla Jessie, mowiac.
-Przepraszam ale nie udzielamy wywiadow, wiec zegnam.
Zamknela drzwi i usiadla wkurzona na kanapie.
-Myslalam, ze dali sobie spokoj ale oni powrocili -powiedziala nadal zdenerwowana
-Kotku oni zawsze powracaja, ja rowniez przechodzilem problemy z natretnymi dziennikarzami.
-Ale oni sa strasznie natretni nigdy nie daja spokoju i wtracaja sie we wszystko -powiedziala ze smutkiem.
Przytulilem ja na pocieszenie mowiac.
-Wszystko bedzie dobrze.
Pocalowalem ja w glowe i postanowilem zrobic nam kolacje. Poszedlem do kuchni i co raz zerkalem na nia czy wszystko w porzatku ale ona siedziala ze sposzczona glowa rozmyslajac.
-Wiesz zrobie nam spagetti, bo szczerze mowiac jedzenie na wynos z McDonalda juz mi sie znudzilo tobie pewnie tez, teraz bedziemy mieli bardzo duzo czasu dla siebie -powiedzialem z usmiechem
Kiedy po godzinie spagetti bylo gotowe wiec siedliśmy do stolu i zaczelismy jesc. Miedzy nami nastala nieprzyjemna cisza.
-Jessie nie przejmuj się tym -powiedziałem zmartwiony jej stanem
-Oni wracają do mojej przyszłości Justin, a ja nie chce do niej wracac -odpowiedziala smutnie
Rozumialem ja ale co było takiego w jej przeszlosci, ze nie chciała do niej wracac? To pytanie mnie nurtowało, rozmyslajac chwile zauwazylem, ze Jessie wstala od stolu.
-Dziekuje, powinieneś częściej gotowac -powiedziała wymuszając uśmiech
Ja również wstałem od stolu zanosząc talerz do kuchni. Kiedy stala przy zmywarce wkladajac talerz odkrecilem ja i pocalowalem. Pozniej staliśmy chwile przytulając się, az Jessie się odezwala.
-Wroce około 23 nie czekaj na mnie.
-Gdzie się wybierasz? -spytałem zdziwiony
-Jade na wyścigi aby się odstresować -oznajmila.
-Kochanie może lepiej będzie jak zostaniesz w domu -powiedziałem zmartwiony
-Nie -odpowiedziala stanowczo
Wziela kluczyki i skierowala się w strone drzwi. Podszedlem szybko do niej lapiac ja za nadgarstki. Przeciez jazda w zlosci nie jest dobra nie moglem jej narazić aby cos jej się stało.
-Justin nie wygłupiaj się -powiedziała probujac się wyrwac z mojego uścisku
-Nigdzie cie nie puszcze -odpowiedziałem
-A wlasnie, ze tak to jedyny sposób abym zapomniala o reporterach którzy chcą powrocic do mojej przeszlosci -oznajmila smutnie.
-Jestes pewna, ze to dobry sposób aby zapomnieć? -spytałem
-Tak, pusc mnie proszę
Puscilem ja tak ja chciała a po chwli była już w samochodzie i slyszalem tylko pisk opon. Postanowilem zadzwonić do kogos to bardzo dużo o niej wie. Wzialem iphona i zadzwoniłem.
-Halo?
-Hej wpadnij do domu Jessie musimy pogadać.
Kolejny rozdzial ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz